Wpływ wody plazmowanej z podwyższoną zawartością tlenu singletowego NANTES na nowotwory i metale ciężkie Prof.dr hab. Piotr Tomasik

1. Czy to prawda, że „NANOWODA ” niszczy komórki rakowe? Jeśli tak, to czy można ją stosować w leczeniu nowotworów?

Badania wpływu wody obrabianej plazmą na liniach komórkowych komórek rakowych i zdrowych, prowadzone w niezależnych Polskich jednostkach naukowych pokazały szybszą apoptozę (naturalny proces zaprogramowanej śmierci komórki w organizmie wielo-komórkowym) komórek nowotworowych. Wieloletnie badania, które wykonaliśmy pokazują:

– W większości komórki nowotworowe to komórki cechujące się zaburzonym stężeniem wody, które akumulują jako pierwsze substancje odżywcze. Zaburzenie powoduje to, że nasza woda po obróbce plazmą jest lepiej wchłaniana, powoduje to ich uszkodzenie poprzez rozerwanie błon komórkowych i rozpad komórki. Komórki zdrowe bez problemu radzą sobie z wydaleniem takiej wody, która działa na nie w sposób oczyszczający.

– Innym mechanizmem uszkodzenia komórek nowotworowych może być działanie tlenu singletowego odpowiednio zamkniętego w hydrat, którego nie jest w stanie zaabsorbować chora komórka. Zmiana struktury która następuje w „Wodzie Nantes” powoduje jednocześnie przejście tlenu postaci trypletowej do postaci singletowej, a taka postać tlenu zaburza procesy metaboliczne w komórkach nowotworowych.

2. Czy można pić „Wodę Nantes”?

Ja i moja rodzina pijemy ją codziennie w ilości 200 ml. Taktujemy ją jako detoks i oczyszczenie organizmu z toksyn, związków chemicznych stosowanych w konserwacji żywności, uprawach roślin czy hodowli zwierząt.

3. Czy istnieją w sprzedaży inne wody podobne do “Wody NantesTM” albo zbliżone w działaniu?

Nie, nie ma rynku podobnej wody, gdyż żadna z nich nie zawiera takiej formy tlenu.

Pozdrawiam Zdzisław Oszczęda


Nanowoda a metale ciężkie.
Czy możemy usunąć z organizmu związki rtęci ???

Prof.dr hab. Piotr Tomasik

W myśl teorii Pearsona twardych i miękkich kwasów i zasad jony metali dzieli się na:
(i) twarde
(ii) miękkie
(iii) pośrednie.
Reakcje kwasów z zasadami prowadzące do zobojętnienia tzn. do powstania soli leżą u podstaw chemii. Według teorii Pearsona nie każdy kwas może reagować z każda zasadą. Otóż Pearson twierdzi, że twardy kwas może reagować tylko z twardą zasadą, ewentualnie z zasadą przejściową, ale nigdy z zasadą miękką, a miękki kwas reaguje tylko z miękką lub przejściową zasadą.

W zależności od przynależności do jednej z tych grup, jony wnikające do organizmu zatrzymywane są na powierzchni błon komórkowych, przechodzą przez błony komórkowe do wnętrza komórek lub wybierają równocześnie obie opcje. Z punktu widzenia teorii Pearsona, błony komórkowe mają na swej powierzchni ośrodki zasadowości o charakterze twardym. Stąd jony metali (kationy) będące twardymi kwasami będą zatrzymywane na błonach komórkowych i nie wnikną do komórki. Jony metali będące kwasami miękkimi (np. jony kadmu) nie zatrzymają się na błonach komórkowych i wnikną do wnętrza komórek, gdzie przereagują z DNA, który w myśl teorii Pearsona jest miękką zasadą. Jony metali będące kwasami pośrednimi zarówno osiądą na błonach komórkowych jak i wnikną do wnętrza komórek. Do takich pośrednich kwasów zaliczają się jony Hg+ i Hg2+. EDTA w myśl teorii Pearsona jest twardą zasadą, stąd źle spisuje się on jako chelaton dla jonów rtęci. A ponieważ może on wiązać kwasy nukleinowe, także oddziaływujące z jonami rtęci, stąd stosowanie EDTA jako chelatonu tych jonów może być nie tylko nieefektywne, ale nawet groźne.

Stąd też uważam, że pozytywne skutki obserwowane w przypadku autystycznych dzieci, którym podawano nanowodę i czopki lub wlewy z EDTA należy przypisać nie tyle EDTA, co nanowodzie, która mając zdolności utleniające (tlen singletowy), a równocześnie wielką zdolność penetracyjną wyeliminowała jony rtęci w bardzo szczególny sposób, tj. nie tyle poprzez usuwanie ich z organizmu, co przez pozbawienie ich funkcji biologicznych.

Warunkiem działania biologicznego jakiejkolwiek substancji czy związku jest jej (jego) rozpuszczalność w wodzie, ewentualnie w lipidach (tłuszczach). Coś co się nie rozpuszcza w tych ośrodkach jest biologicznie obojętne. Sądzę, że w wyniku utleniania tlenem single-towym dostarczonym do organizmu w nanowodzie, związki rtęci jedno- i dwuwartościowej przeszły odpowiednio w Hg2O i HgO. Oba tlenki rtęci są zupełnie nierozpuszczalne w wodzie i tłuszczach, a więc nadal pozostając w organizmie (w ilościach śladowych) nie wykazują żadnej aktywności biologicznej.

Jak już to ustaliliśmy, jony Hg(I) i Hg(II), czyli odpowiednio Hg+ i Hg2+ w myśl teorii Pearsona są kwasami pośrednimi, co oznacza, że część z nich podana do organizmu zatrzymywana jest przez błony komórkowe, a część wnika do komórek. W komórkach jak i na błonach komórkowych jony te są wiązane przez białka (a może częściowo też przez poli- i oligosacha-rydy, np. kwas hialuronowy) tworząc kompleksy. To właśnie taki sposób wyłączania białek i innych kompleksonów z ich funkcji biologicznych stanowi o toksyczności rtęci. No i teraz, do takich kompleksów dobiera się tlen singletowy. Sądzę, że może się on skutecznie dobrać do tych jonów, które zostały na błonach komórkowych, gorzej może być z dobraniem się do tych wewnątrz komórek.

No a teraz przejdźmy do EDTA. Literatura podaje, że nie tylko nie wiąże on rtęci, ale jest nawet szkodliwy. Ta szkodliwość zapewne wynika stąd, że uruchamia jony rtęci uwalniając je z utworzonych przez nie kompleksów. W ten sposób, jony rtęci związane z błonami komórkowymi zostają uwolnione przez EDTA i wędrują sobie do wnętrza komórek gdzie sieją spustoszenie, może też i tam też są uwalniane przez EDTA i wiążą się ponownie z białkami komórek, ale nie z EDTA, który z czasem opuszcza organizm zatruty rtęcią. Otóż pomyślałem sobie, że nie jest to takie złe z punktu widzenia terapii nanowodą, a nawet może być zbawienne. Jony rtęci uwolnione z ich kompleksów na zewnątrz jak i wewnątrz komórek, zanim ponownie zwiążą się z białkami i innymi kompleksonami zostaną utlenione przez tlen singletowy na biologicznie nieszkodliwe tlenki rtęci. Czyli skojarzona terapia EDTA (w formie soli) i nanowodą może mieć głęboki sens.
Z glinem (aluminium), kadmem, ołowiem i innymi jonami wiązanymi przez EDTA (jego sole) jest tak, że po utworzeniu chelatu sole te są z organizmu ewakuowane. Przypadku rtęci DTA pomaga jony rtęci „wyrwać z objęć” innych chelatonów po to by tlen singletowy je utlenił do nierozpuszczalnych, z zatem nieszkodliwych tlenków. Jeśli organizm zanieczyszczony ołowiem, kadmem czy aluminium zostanie nasycony nanowodą, to jony tych metali (szczególnie glinu) przejdą w nierozpuszczalne tlenki, które nie będą chelatowane przez EDTA i pozostaną w organizmie. Tak ja to widzę.

Pozdrawiam Prof.dr hab. Piotr Tomasik

Podobne wpisy

Dodaj komentarz